Na dzisiejszych zajęciach z neurologopedą Miłosz odkrywał świat przestrzeni trójwymiarowej. Odwzorowanie ustawienia pokazanego na karcie za pomocą prawdziwych klocków to nie lada wyzwanie! Dodatkowo syn utrwalał wzajemne położenie przedmiotów względem siebie, takie jak: góra, dół, obok, na, za itd. Króliczek to gra logiczna, która ujmuje swą prostotą i niezwykłą pomysłowością. Moja obecność na tych zajęciach to rzadkość, bardzo tego żałuję, bo są one dla mnie źródłem inspiracji i pomysłów, jak mogę pracować z dzieckiem w domu. Dodatkowo zawsze mogę liczyć na konsultację podsumowującą ostatnie postępy Miłosza i omówić ćwiczenia na najbliższy czas. Po skończonej grze, przyszła pora na robienie minek, układanie domina z sylab i czytanie.
Miesięczne archiwum: Październik 2016
rower na niepogodę
pasowanie na przedszkolaka
w tropikach
Piękna pogoda skłoniła nas dzisiaj do wyjazdu na wycieczkę. Jednak zamiast w góry wybraliśmy się w… tropiki! No dobra, do gliwickiej Palmiarni. Ciekawa byłam, czy Miłoszowi będzie się to miejsce podobać. Okazało się, że niepotrzebnie martwiłam się na zapas. Przywitała nas nieskończona ilość zieleni, zwierzęta i spokój. Jednak największe wrażenie zrobiło na nas gigantyczne akwarium, a w nim egzotyczne ryby duże i małe oraz bardzo długi tunel dla mrówek.
terapia
Przedszkole zapewniło Miłoszowi zajęcia, o których pisałam w poprzednim poście. Ale to nie wszystko. Dwa dni w tygodniu syn jeździ do ośrodka w Ziemięcicach. Tu uczęszcza 3x na terapię z neurologopedą, 1x z tyflopedagogiem i 1x SI. W ciągu tygodnia dodatkowo jeździmy na basen i hipoterapię. Pozostałe ćwiczenia wykonujemy sami. W tym temacie ogranicza nas tylko wyobraźnia. Są to zajęcia pedagogiczne oraz z motoryki małej i dużej. Wykonujemy je systematycznie każdego dnia. Życie z wcześniakiem, który ma gonić inne dzieci, nie jest łatwe. Z jednej strony zauważam postępy u syna każdego dnia, a z drugiej strony widzę jak duża odległość dzieli go od rówieśników. W tym przypadku nie pomogą zawody, tu potrzeba rehabilitacji, to jego najlepsze lekarstwo na całe zło. Najtrudniejsze dla mnie w tym wszystkim jest zabieganie o środki finansowe na leczenie i terapię syna. Okres księgowania 1% podatku jest dla mnie niezwykle stresujący. Zastanawiam się czy zrobiłam wszystko co w mojej mocy, aby z zebranych środków pieniężnych wystarczyło na zapewnienie systematycznych zajęć dla dziecka? Jego wymagania rosną z każdym rokiem, a co za tym idzie również wydatki. Dziękuje z całego serca wszystkim osobom wspierających naszą walkę o samodzielność Miłosza.
przedszkole
Od ponad miesiąca Miłosz jest przedszkolakiem. To wystarczająco dużo czasu, aby pokusić się o podsumowanie. Początkowo problemem był jego płacz w szatni, syn co prawda chciał iść do przedszkola, ale jednocześnie nie chciał aby tata poszedł do domu. Jednak wraz z końcem września ten problem zniknął niczym kamfora. Z relacji pedagoga wiemy, że zjada w całości wszystkie posiłki (nawet jeśli dostanie takie „smakołyki” jak wątróbka, brukselka czy szpinak). Początkowo był nieco wycofany i niepewny, wolał biernie obserwować co robią inne dzieci, jednak zachęcany do kontaktów zaczął wchodzić w relacje z rówieśnikami. Pod koniec września został stworzony Indywidualny Program Edukacyjno-Terapeutyczny. Harmonogram Miłosza jest dość napięty. Na zajęciach z dogoterapii, arteterapii, ceramiki i języka angielskiego Miłosz uczestniczy wspólnie z innymi dziećmi, indywidualnie pracuje z pedagogiem specjalnym, rehabilitantem ruchowym i logopedą. Trudno uwierzyć ale wystarczy jeszcze czasu na wspólną zabawę z innymi dziećmi, a najchętniej z Oskarem, to jego przedszkolny kolega.
zachwycająca premiera „Królowej Śniegu”
Przepiękne stroje, zachwycająca scenografia i przede wszystkim pełni energii podopieczni RFPN
i ich rodzice, pod okiem reżysera 17 października 2016 roku na scenie Chorzowskiego Centrum Kultury wzięli udział w premierze przedstawienia „Królowa Śniegu” na podstawie jednej z baśni Andersena. Wszyscy spisali się na medal. Owacjom nie było końca. Łzy wzruszenia, dech zapierający piersi. Było naprawdę pięknie. Cieszę się, że moi chłopcy mogli być częścią tego niezwykłego przedstawienia. Dziękuję organizatorom za możliwość wzięcia udziału w tym wydarzeniu.
Królowa Śniegu (i zbójcy)
Jeszcze przed wakacjami Miłosz i jego tata wyrazili chęć udziału w przedstawieniu organizowanym przez Regionalną Fundację Pomocy Niewidomym w Chorzowie. Otrzymali swoje wymarzone role i zaczęło się. Spotkania, przygotowania oraz szycie kostiumów. Podczas ostatniej próby generalnej na scenie Chorzowskiego Centrum Kultury zostały wprowadzone ostatnie poprawki. Wszyscy starali się jak najlepiej odegrać swoje role, zadawane były ostatnie pytania. Razem z moimi aktorami uczestniczyłam w zaplanowanych dwóch próbach, ale ta ostatnia generalna, która miała miejsce kilka dni temu wywarła na mnie ogromne wrażenie. Tak jak już wspomniałam, odbyła się na scenie Chorzowskiego Centrum Kultury, a aktorzy mieli do dyspozycji swoje garderoby. Pierwszy raz byłam za kulisami, to niesamowite uczucie móc zobaczyć to wszystko od zaplecza. Kiedy już byli przebrani i gotowi do wyjścia na scenę, Ja byłam po drugiej stronie, jako widz. Światła, muzyka, dźwięki, cudowna atmosfera i aktorzy dobrze grający swoje role. Wszelkie moje obawy przestały mieć jakiekolwiek znaczenie. Warto było tam być i to zobaczyć. Jeśli premiera pójdzie im tak samo dobrze, to sukces będzie gwarantowany! Myślę, że stworzenie tego przedstawienia teatralnego to było niezwykle trudne zadanie, wymagające wielkiego zaufania każdej ze stron. Ale ja już wiem, że to była słuszna decyzja. Jestem ogromnie wdzięczna, za to, że mogłam zobaczyć syna i męża na scenie. Pozostaje mi tylko czekać z niecierpliwością do poniedziałku, aby poznać ostateczny efekt pracy.
17.10.2016, godzina 10:00, Chorzowskie Centrum Kultury
„Królowa Śniegu” – przedstawienie teatralne podopiecznych fundacji
Beza
Co roku, wraz z końcem września, kończymy zajęcia z hipoterapii prowadzone przez chorzowską fundację. Jednak Miłosz tak bardzo lubi przebywać z końmi, że postanowiliśmy kontynuować tę formę terapii. Jesteśmy po pierwszych zajęciach z hipoterapii w nowym miejscu (Ośrodek Hipoterapeutyczny KAPIRIS). Syn grzecznie przywitał się, założył kask, dosiadł Bezę i przez 20 minut razem krążyli stępem po ogrodzonej krytej ujeżdżalni, która pozwala na prowadzenie całorocznych zajęć. Był bardzo ciekawy, nie przeszkadzało mu to jednak w prowadzonej terapii. Nowe bodźce, których dostarczyła nam dzisiaj Beza (12 letnia milusińska kucyczka) są niesamowite i każdemu polecam taką przygodę, nawet jeśli pogoda za oknem nie zachęca do wyjścia z domu.
konsultacja
Po ponad 3 miesięcznej przerwie nadszedł czas na konsultację u Pani Anety. Nie bałam się tej wizyty. Każdego dnia widzę jak sobie Miłosz świetnie radzi. A to spotkanie tylko utwierdziło mnie w tym przekonaniu. Jest dobrze – to właśnie usłyszałam z ust fizjoterapeutki. Zdajemy sobie sprawę z tego, że doradztwo, obserwacja i stały monitoring postępów naszego dziecka jest niezbędny. Wiemy też, że prowadzona terapia w domu pod czujnym okiem taty i wg wskazówek Pani Anety jest wystarczająco dobra. Mamy wprowadzić kilka zmian oraz dodatkowo nowe ćwiczenie i widzimy się za 3 miesiące. Do zobaczenia!