-
artykulacja mowy
Miło patrzeć jak Miłosz się rozwija i robi kolejne postępy. To ogrom ćwiczeń i determinacji. Ale każdy sukces jest motywacją do kolejnych wyzwań. Od dawna uczymy się czytać i pisać. Dzisiaj nie jest problemem samo czytanie, a umiejętność opowiedzenia o przeczytanym tekście.
-
tabliczka mnożenia
Wracamy do tematu tabliczki mnożenia. Matematyka to spory problem dla Miłosza, który zmaga się z porażeniem mózgowym, wymaga bowiem myślenia abstrakcyjnego i wyobraźni. W lutym podnieśliśmy poprzeczkę, po dodawaniu i odejmowaniu w zakresie 100, przyszła pora na mnożenie.
-
rower to jest to!
Po dość długiej zimie nastała wyczekiwana wiosna. A wraz z nią sezon rowerowy! Pewnie dla większości z was dziecko jadące na rowerze to dość powszechny widok. Dla nas, rodziców dziecka zmagającego się z porażeniem mózgowym to niemal jak podróż w kosmos. Takie rzeczy zdarzają się niezmiernie rzadko. Wiem, że już nieraz o tym pisałam, ale za każdym razem kiedy widzę syna jak sobie radzi na dwóch kółkach, to niedowierzam własnym oczom.
-
zdalne nauczanie
No i stało się. Od poniedziałku szkoła jest zamknięta, a Miłosz przeszedł na nauczanie zdalne. Co prawda jesteśmy do tego przygotowani, bo mamy własne podręczniki i ćwiczenia, no i uczymy się z dzieckiem systematycznie, to z drugiej strony wywraca to nasz porządek dnia do góry nogami. Ale to pewnie wie każdy rodzic, którego dziecko jest na nauczaniu zdalnym.
-
rozwój skrajnego wcześniaka
Miłosz przemierzający górskie szlaki nikogo już nie dziwi. Tak samo jak jego jazda na rowerze, pływanie czy wspinaczka na ściance. Dodam jeszcze, że biega, skacze i uczy się pilnie jak na ośmiolatka przystało. Jestem dumna ze swojego dziecka. Ale kiedy patrzę na niego zawsze z tyłu głowy widzę nasze początki. Dzisiaj chciałam właśnie na to zwrócić waszą uwagę. Niektórzy z was może o tym nie wiedzą bo śledzą Miłosza dopiero od pewnego czasu, a innym moje słowa mogą dać nadzieję. Tak bardzo bym tego chciała.
-
delfinoterapia
To był z pewnością niezapomniany wyjazd. Delfiny to bardzo przyjazne zwierzęta, a możliwość obcowania z nimi, wspólne zabawy i terapia na zawsze pozostaną w naszej pamięci. Pierwsze wejście do wody było dla Miłosza trudne. Zachowywał dystans, czuł się niepewnie i trudno było mu się odnaleźć w nowej sytuacji. W drugim dniu zaskoczył wszystkich. Nie można było go zatrzymać! Od razu wchodził do basenu, karmił delfina i wspólnie wykonywali w wodzie ćwiczenia. W delfinoterapii głównie chodzi o ultradźwięki, które powstają przy echolokacji delfina.
-
wakacje to relaks
W terapii i nauce ważny jest również odpoczynek. Jestem pewna, że udało się to osiągnąć na tym wyjeździe. Oprócz czasu spędzonego na basenie Miłosz codziennie pływał w morzu i po prostu jak każde inne dziecko bawił się na plaży. Ulubiona zabawa to ucieczka przed falami. A było przed czym uciekać. Czasami fala była tak wysoka, że zakrywała Miłosza razem z tatą. Udało nam się też nieco zobaczyć samej Turcji. Był też trekking!
-
wakacyjny turnus
O delfinach już było teraz czas na basen. Od razy przyznam szczerze, że możliwość korzystania z basenów była dla nas bardzo ważna. Wszystko przez pandemię koronawirusa. Wcześniej Miłosz przynajmniej raz w tygodniu chodził na basen. Nauczył się kontrolować oddech dzięki czemu mógł nurkować. Nauczył się także utrzymywać swoje ciało na powierzchni wody na plecach, a także co najważniejsze, nauczył się pływać. Był to jego, indywidualny sposób na poruszanie się w wodzie, dzięki któremu mógł pływać bez pomocy innych osób.
-
delfinoterapia ciąg dalszy
Przygoda Miłosza z delfinami spotkała się ze sporym uznaniem z waszej strony. Z pewnością przyjdzie jeszcze czas na podsumowanie i większą fotorelację, o którą prosicie. Dotarły do mnie też słowa niedowierzania, czy to aby na pewno żywe zwierzę. Zapewne pytania są z przymrużeniem oka. Dementujemy te informacje.
-
wakacje z delfinami
Miłosz ma nowego przyjaciela – to Artemis. Ma 12 lat i jest… delfinem! Od piątku przebywamy na turnusie delfinoterapii w Turcji. Nasz plan na najbliższe dni to codzienna terapia z delfinem, pływanie na basenie oraz wypoczynek, na który Miłosz zdecydowanie sobie zasłużył.